Dobrze rozpoczęliśmy dzisiejsze spotkanie, osiągając przewagę na boisku. Niestety pomimo dobrego rozgrywanie piłki w pierwszych dziesięciu minutach nie udało się stworzyć sytuacji do zdobycia bramki. Drużyna Jaworu w swojej pierwsze akcji pokazała natomiast świetną skuteczność i wyszła na prowadzenie. Skrzydłowy z Krzemienicy wszedł z piłką w pole karne i uderzył precyzyjnie w krótki róg bramki. Nasi zawodnicy mogli szybko wyrównać. Piłkę w rzutu wolnego wrzucał Łukasz Gaweł, lecz Jacek Koszela z bliskiej odległości przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później okazję miał Dawid Kielar lecz nie trafił do siatki. W kolejnej akcji Jawor zdobył drugą bramkę. Bramkę której być nie powinno ponieważ napastnik Jaworu przyjął piłkę ręką a następnie oddał strzał, jednak stojący tuż obok arbiter nie zareagował. Jawor mógł zdobyć jeszcze jedną bramkę, lecz w sytuacji sam na sam znacznie pomylił się ich napastnik. W 40 minucie fantastycznie zaprezentował się nasz trener Łukasz Gaweł, który ośmieszył obrońców Jaworu przerzucając sobie piłkę najlepierw nad bocznym obrońcą, później nad trenerem gości i huknął nie do obrony za co zyskał gromkie brawa od licznie zgromadzonej publiczności. Ostatnie słowo w tej części gry należało jednak do zespołu z Krzemienicy. Po wrzucie z autu tuż przed naszym polem karnym piłka spadła pod nogi zawodnika gości, który oddał silny strzał w okienko bramki podwyższając prowadzenie na 3:1. Drugi fragment meczu rozpoczęliśmy dość niemrawo i to goście stworzyli sobie groźniejsze okazję. Wraz z upływem czasu rosła przewaga naszej drużyny. Około 60 minucie Łukasz Gaweł faulował zawodnika gości który natychmiast podniósł się z boiska i mocno pchnął na murawę naszego trenera. Ku zdziwieniu wszystkich zgromadzonych na stadionie arbiter pokazał zawodnikowi Jaworu tylko żółtą kartkę. Niecałe dziesięć minut później ten sam zawodnik wyleciał jednak z boiska po bardzo hamskim faulu na Jacku Koszeli. Grający w przewadze Kraczkowianie szybko zdobyli gola. Piłkę na piąty metr zagrał Konrad Ziaja, a Bartek Gargała uderzył precyzyjnie tuż przy słupku zdobywając kontaktowe trafienie. CZARNI rzucili się do ataku próbując doprowadzić do wyrównania. W odpowiedzi z kontrą wyszedł Jawor i mógł zdobyć bramkę, lecz ich obrońca w dogodnej sytuacji mocno spudłował. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry nasi zdobyli bramkę. Po wrzutce z rzutu wolnego piłkę odbił bramkarz gości, a stojący tuż obok Piotr Kunysz oddał silny strzał, po którym piłka odbiła się od głowy bramkarza i zatrzepotała w siatce. Bohaterem tej akcji okazał się jednak arbiter, który wprawiając w osłupienie naszych kibiców odgwizdał faul na bramkarzu. W ostatnich minutach na bramkę uderzał jeszcze Bartek Inglot, lecz piłka nie znalazła drogi do siatki i to goście mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Spotkanie mogło się podobać licznej widowni. Oba zespoły miały swoje lepsze i gorsze fragmenty w tym spotkaniu, lecz bohaterem postanowił zostać dziś arbiter. Na linii sędziowała dziś pani sędzia, która również nie ustrzegła się rażących błędów, ale i tak pokazał się z lepszej strony niż jej koleżanki po fachu z poprzedniej rundy. Mimo wszystko gratulujemy zwycięstwa gościom, zaś kibiców CZARNYCH zapraszamy na kolejne spotkanie, które rozegramy w sobotę 6 października w Grodzisku Dolnym.
CZARNI KRACZKOWA 2:3 (1:3) JAWOR KRZEMIENICA
bramki: ⚽ 42′ Ł.Gaweł (1:2), ⚽ 80′ B.Gargała (2:3)
SKŁAD: S.Plęs – R.Dudzik (? 72′ R.Różański), J.Koszela, P.Kunysz, K.Różański (? 65′ K.Ziaja) – D.Kielar, B.Gargała, B.Wiech, Ł.Gaweł, S.Różański (? 83′ B.Inglot) – D.Bartkiewicz